Archiwum bloga

Ciekawostka czytelnicza

Najgrubsza książka świata liczy 4032 strony, a waży około 8 kilogramów. Jest to zbiór wszystkich przygód panny Marple - postaci wykreowanej przez Agathę Christie.

„Kroniki Wardstone – Klątwa z Przeszłości"


Recenzja książki „Kroniki Wardstone – Klątwa z Przeszłości"
Autor: Delaney Joseph
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Cykl: Kroniki Wardstone
Wydawnictwo: Jaguar
Mrok coraz bardziej rozpowszechnia się nad Hrabstwem, bogini atakują chłopów, a mroczne moce, które były uśpione, zaczynają się budzić. Nigdzie nie ma przed tym ucieczki, nawet do miejsc, które miały chronić, ani do ludzi, którzy mieli zwalczać zło, gdyż sami zostali pochłonięci przez mrok. W tych czasach Stracharze są jeszcze bardziej potrzebni, ale też są narażeni na wiele strasznych rzeczy, a śmierć jest najłagodniejszą z nich.
„Klątwa z Przeszłości” jest drugą częścią niemałej serii kroniki Wardstone. Tak ,jak w pierwszej części i tu poznajemy kolejne historie Toma Warda - młodego stracharza, uczącego się u mistrza Gregor’ego. Jego pierwszy zadaniem jako stracharza, jest zamknięcie i w miarę możliwości uratowanie ofiary Rozpruwacza – bogina, który zasmakował we krwi i za wszelką ceną chce zdobyć jej więcej. Niestety zaatakowaną osobą był ksiądz, brat Gregor’ego, który nie przeżył spotkania z potworem.
Stary stracharz postanowił, że wraz z Tomem wyruszyć do Priestown, gdzie miał odbyć się pogrzeb jego brata. Jednakże nie tylko rodzinny obowiązek ściągnął mistrza i jego ucznia do tego miasta. Może, było to miasto uduchowione, posiadało katedrę, jedną z nielicznych w Hrabstwie i było domem dla wielu księży i mnichów. Jednak w podziemiach tego miastem kryje się pradawne zło, które podporządkowuje swojej woli duchownych i wyniszcza w nich głos dobra.
Czy Tomowi i Gregor’emu uda się powstrzymać ciemność pochłaniającą to miasto? Czy sami ulegną pradawnej mocy, która skrywa się pod miastem? No i co znowu robi tu Alice? Oto pytania, na które odpowiedź znajdzie czytelnik w książce „Klątwa z Przeszłości” do lektury, której serdecznie zapraszam.


Bartłomiej Kisiel.

0 | dodaj komentarz

Prześlij komentarz