Autor: Delaney Joseph
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Cykl: Kroniki Wardstone
Wydawnictwo: Jaguar
Książka Delaney Joseph opowiada historię Toma Wardsa młodego chłopca, który kończąc swoje 13. urodziny, wstąpił w dorosłe życie. Jak każdy chłopiec w jego wieku, musi podjąć ważną decyzję dotyczącą wyboru przyszłej pracy. Jednak w odróżnieniu od rówieśników ma możliwość dokonania innego wyboru. Jako siódmy syn w swojej rodzinie posiada predyspozycje, by zostać stracharzem – osobą wybraną, która ochroni świat przed potworami z Mroku. Stracharze walczą nie tylko z duchami i zjawami, ale też z wiedźmami, czarownicami, boginami (na przykład rozpruwaczami) i demonami, które nawiedzają ziemię. Praca jest trudna, niebezpieczna i niewdzięczna. Mimo to Tom podejmuje decyzję, aby pójść do terminu u strycharza Johna Gregory, chroniącego tę część Hrabstwa, w której zamieszkuje on i jego rodzina. Praktykując u swego mistrza poznaje podstawy i metody pracy stracharza. Tom rozpoczyna ćwiczenia typu: rzucanie srebrnym łańcuchem na 9 metrów, wykopywanie dołów na najniebezpieczniejsze boginie, czy też robienie notatek o stworzeniach ciemności nękających Hrabstwo.
Podczas nauki, bohater poznaje Alice, młodą dziewczynę w czerwonych szpilkach z wąskimi noskami, co jak każdy wie, zawsze niesie ze sobą problemy. Czy Tom poradzi sobie z nowym zadaniem? Czy powstrzyma coraz to większe zło napływające do Hrabstwa? I co wyniknie z jego znajomości z Alice?
„Zemsta Czarownicy” to atrakcyjna pozycja dla fanów fantasy, którzy nie oczekują kolejnej historii o elfach, krasnoludach i podobnych rzeczach. W powieści pojawiają się stworzenia z dawnych wierzeń Słowian: wiedźmy, czarownice, boginy, zjawy, demony i wiele innych. Dzięki nim, opowiadana historia staje się chwilami bardzo mroczna i tajemnicza. Ale to nie jest jedyna zaleta tej książki. Fabuła jest pełna zwrotów akcji, ale i też sporów moralnych Minusem natomiast, jest sposób w jaki ta historia została napisana. Narracja prowadzona jest prostym językiem, przez co może wydawać się, iż kierowana jest do młodszych czytelników. Może to przeszkadzać tym bardziej wytrawnym , ale mimo to warto po "Kroniki" sięgnąć, zwłaszcza gdy chcemy przeczytać coś „lekkiego”.
Bartłomiej Kisiel
0 | dodaj komentarz
Prześlij komentarz