Co jest nie tak? Właściwie wszystko. Na jednym z promów wybuchła epidemia wciąż mutującego wirusa, na drugim zbuntował się komputer pokładowy, a ścigający ich wrogi pancernik jest coraz bliżej. Z tej sytuacji chyba nie ma żadnego wyjścia...
Kolejna space opera, powielająca znane schematy science fiction, skupiająca się na relacji nastolatków i nie wnosząca nic do życia?
Zdecydowanie nie. Amy Kauffman i Jay Kristoff stworzyli coś nowego i niesamowicie oryginalnego. Zamiast klasycznej narracji mamy tutaj zbiór tajnych wiadomości, plików, plakatów, mejli, wycinków z czatu, opisów nagrań z kamery. Jeszcze nigdy nie spotkałam się z taką książką. Oprócz porywającej fabuły, książka jest doskonała również pod względem wizualnym. Wygląda prześlicznie, praca grafików jest godna podziwu.
Ciekawostką może być fakt, że książkę pomogli wydać... czytelnicy. W zeszłym roku wydawnictwo Moondrive dało znać o nietypowej akcji. Koszty wydania Illuminae były olbrzymie. Wiązało się z tym duże ryzyko - co, jeśli książka nie okaże się popularna? Nie znajdzie odbiorców i trzeba będzie ją zniszczyć? By mieć pewność, że tak się nie stanie, Moondrive poprosił, by zainteresowani wydaniem Illuminae w Polsce kupili książkę w preoderze. Akcja zakończyła się sukcesem wsparło ją blisko 3000 osób, a cel zbiórki został znacznie przekroczony - zebrano 320% potrzebnych środków! (więcej możecie przeczytać o tym tu: https://shop.moondrive.pl/content/9-illuminae )
"The Illuminae Files" to seria licząca trzy tomy. Wkrótce doczekamy się polskiego wydania następnej części, zatytułowanej "Gemina". Na kolejną możemy chyba liczyć w przyszłym roku. Dla niecierpliwych, którzy woleliby wchłonąć cała serię naraz, dobra wiadomość: angielskie wydania są w Polsce dość łatwo dostępne.
W podsumowaniu chciałabym powiedzieć tylko jedno: bardzo polecam! To naprawdę niesamowita książka, od której po prostu nie da się oderwać.
0 | dodaj komentarz
Prześlij komentarz